Publication details not specified, 8 p. Tłumaczyła Irena Szuch-Wyszomirska.
Dwóch braci Homków bawiło się w warzywniku. Udawali, że zdobywają prerię. Najmłodszy brat przestraszył się budzących grozę opowieści starszego Homka o prerii. Zaczął krzyczeć, a Homek zostawił go i poszedł w stronę bagien, bo wyobrażał sobie, że tam znajduje się biegun południowy, który chciałby zdobyć.
Podczas wędrówki przez bagna Homek zaczął się martwić o brata, którego pozostawił na łasce losu. Wyobrażał sobie, że stało mu się coś strasznego - na przykład pożarły go węże. Gdy Homek dotarł do domu, opowiedział rodzicom o wymyślonych przez siebie wydarzeniach tak, jakby to była prawda.
Rodzice Homka przerazili się, gdy usłyszeli jego opowieść. Jednak bardzo szybko znaleźli najmłodszego braciszka, który spokojnie bawił się na podwórku. Mama i tata bardzo rozgniewali się na Homka o to, że tak zmyśla i że napędził im tyle strachu. Za karę zabronili Homkowi zjeść leguminę na kolację.
Rozżalony Homek uciekł z domu jeszcze tego samego wieczoru. Poszedł w stronę bagien, do których rodzice zakazali mu się nawet zbliżać. Po drodze wymyślał sobie różne straszne zjawiska, przed którymi musiał uciekać. W ten sposób natknął się na dziwny, okrągły dom.
W tym domu mieszkała z babcią mała Mimbla o imieniu Mi. Umiała wymyślać jeszcze bardziej przerażające historie niż Homek. Nastraszyła go opowieścią o obrzydliwych grzybach, które otaczają dom i podobno oplotły już całkiem jej babcię. Homek uwierzył w tę opowieść i przeraził się, gdy usłyszał głos babci Mi.
Oczywiście była zupełnie zdrowa i właśnie rozmawiała z tatą Homka, który dotarł aż tutaj w poszukiwaniu swojego synka. Homek z radością poszedł z tatą do domu. Po drodze opowiedział tacie, jak bardzo Mi zmyśla. Zgodził się z tatą, że to bardzo nieładnie. Może nawet sam zrozumiał, jak bardzo jego własne zmyślenia martwiły rodziców.