Kuczok jest laureatem nagrody Nagrody Nike za rok 2004. Wygrała wtedy jego powieść „Gnój. Jednak tuż przed tym wyróżnieniem, bo we wrześniu 2004 do księgarń trafiła kolejna książka autora, którą jest właśnie „Widmokrąg. To zbiór dziewięciu krótkich tekstów, które zamykają się w stu siedemdziesięciu stronach z zadziwiająco dużą interlinią ;-) Tak więc samego tekstu jest mało. Jak treść?
Otóż nie jest źle. To ciekawe opowiadania. Napisane płynnym, ciekawym językiem, którego czytanie to przyjemność. Dla niektórych mogą być problemem długie, „lejące się przez kilka stron zdania. Co jest siłą książki? Przede wszystkim ogromna dawka erotyzmu. Otwartość pisania o nim, budowania wokół niego całych historii. Dlatego też, podczas czytania unosi się z czytelnikiem nuta ciekawości, co będzie dalej, pomimo, że opowiadania na akcji się nie skupiają. Dużo jest też monologu w tejże książce. Weźmy choćby „Żebry Adama, czyli najdłuższą opowieść, na podstawie której powstało potem przedstawienie sceniczne z Żebrowskim w roli głównej i jedynej, „Doktor Haust. Wiele niuansów, ciekawych obserwacji rzeczy zwykłych i codziennych, pozwala budować autorowi świat na wyjątkowych, tak innych niż znane nam zasadach. To spojrzenie na rzeczywistość świadczy o wartości książki.
Jednak nawet tutaj pojawiają się wady. Otóż historie są nierówne. Jedne naprawdę świetne, godne zapamiętania, inne natomiast błahe, bezowocne w ich czytaniu, z liniowym, bardzo przewidywalnym zakończeniem. Dlatego też nie pasują do siebie wszystkie elementy, wykluczają się niemal, przynoszą przemyślenia typu: dlaczego ten człowiek napisał coś takiego? Po co to? Dla kogo? O czym? Ech. Nie wiem dlaczego otrzymujemy taki stan rzeczy. Czy to z pośpiechu w chęci wydania, czy z niedopatrzenia? Dziwna sprawa. Co mogę powiedzieć zatem? Polecam